Zdaniem Lisa

blog polityczny Janusza Lisa

Archive for czerwiec, 2008

Nowy Parlament, a poziom dyskusji

Jak wiadomo niedawno zostały ogłoszone wyniki wyborów do Parlamentu Królestwa Scholandii. Mimo, że minęło bardzo mało czasu świeżo wybrani posłowie już zaczęli obniżać standard wypowiedzi, jaki udało się ustanowić poprzednim składom Wysokiej Izby. Poniżej prezentuję spis cytatów. Nie będę ich nawet komentował. Parafrazując pewnego realnego polityka można by powiedzieć: “Panowie Posłowie! Nie idźcie tą drogą!”

Dr dr net Piotr Jabłoński:
“Jak Pan posel na to wpadl ? Jestem pod wielkim wrazeniem. Myslalem jednak, ze zrobimy wszystko od razu … a tu popatrz, Posel Landecki sprowadzil mnie na ziemie.”
“Nie, odpowiedz prosta i logiczna, Pan nie rozumie, a co najgorsze nie idzie Panu tego przetlumaczyc.”
“Mundialu tam nie widze, chyba ze Pan Posel ma lepszy wzrok i widzi? Calkiem mozliwe w Pana wypadku. Szkoda tylko, ze przy tworzeniu ustawy tak dobrego wzroku Pan Posel nie mial, wielka szkoda.”

Mateusz Walczak:
“Pożytek dla Królestwa - o czym Pan mówi?! Może potrzebuje Pan okularów?!”
“Nie mam zamiaru Panu jeszcze raz wałkować tego samego do głowy.”
“Bo rozmawianie ze ślepcem o czerwonych jabłkach na pięknej jabłoni uważam za bezsens - Pan chyba też.”
“Nic dodać, nic ująć. Nie możemy zgłaszać się na Mundial ot tak, bo Posłowi Landeckiemu się chce.”
“Czy Pan umie wypowiedzieć inne zdanie niż coś w stylu “zorganizujemy v-mudnial”?! Zaczynam mieć wątpliwości, czy nie jest Pan w stanie jakiejś manii v-mundialowej. Ja rozumiem - są Mistrzostwa Europy i człowiekowi od nadmiaru piłki może się zrobić niedobrze… jednak w takich momentach lepiej zwrócić się do specjalistów z Mariusburga.”
“Ile razy mam wałkować Panu do głowy, że nie chodzi o kasę, nie chodzi nawet o ludzi, ale o to, że nie czas i pora na organizacje!”

Marcin Landecki:
“Słucham, jaka pazerność, śmieszny Pan jest.”
“Nie mam zamiaru odpisywać na Pańskie brednie. Nie będę zniżał się do Pańskiego niskiego poziomu .”

Powyższe cytaty pozostawię bez szerszego komentarza. Apeluję jedynie do Panów posłów o rozsądek i umiarkowanie. Traktowanie z szacunkiem oponentów politycznych jest pierwszym krokiem do skutecznej z nimi współpracy.

Wpis sponsoruje strona: http://cytaty.mikronacje.info 

Bo liczy się przede wszystkim dobra zabawa

Wielkimi krokami zbliża się koniec kadencji Rządu stworzonego przez Nową Demokrację, partię, która przed kilkoma dniami została formalnie rozwiązana. W tym wpisie nie wyjaśnię, dlaczego ND przestała istnieć. Jest to bowiem indywidualna sprawa każdego z byłych członków naszego ugrupowania, a ja nie czuję się uprawniony do wypowiedzi w imieniu ogółu. Powiem zatem tylko dlaczego to ja postanowiłem, że moje dni w polityce (na jakiś czas) się skończyły.

Ostatnie cztery miesiące były dla mnie okresem niezwykle ciężkiej pracy w Scholandii. Częste rozmowy z ministrami, dyskusje na LD, w Parlamencie, tworzenie kolejnych nowelizacji aktów prawnych, to wszystko spowodowało, że zatraciłem świeżość i entuzjazm do działania. Aktywność w Scholandii przestała być dla mnie przyjemnością, a stała się obowiązkiem, za którego wykonywanie jeszcze zazwyczaj nie usłyszałem dobrego słowa. Tak, to właśnie krytyka, której poddawany był mój rząd była jednym z powodów, dla których rozdział pod tytułem “polityka” zamknąłem na bliżej nieokreślony czas. Nikt nie będzie podchodził z entuzjazmem do działania, jeśli pozytywne efekty nie będą doceniane, a wszelkie, najdrobniejsze nawet błędy, poddane zostaną mocnej krytyce.

Zapewne starsi mieszkańcy Scholandii pamiętają, że przed laty sam kojarzony byłem właśnie z krytykowaniem wszystkiego co mnie otacza. Teraz, z perspektywy czasu widzę, że takie działanie, nawet prowadzone w dobrej wierze często niesie ze sobą negatywne skutki. Zdałem sobie z tego sprawę, gdy na realnym spotkaniu z jednym ze Scholandczyków dowiedziałem się, że byłem bardzo bliski przegonienia owego mieszkańca z naszego Królestwa. Do pozbawienia radości z działania wystarczyło kilka zadanych w dobrej wierze pytań w Parlamencie.

Między innymi z tego właśnie powodu teraz mam świadomość tego, że krytyka jest niezwykle niebezpiecznym narzędziem i należy go bardzo rozważnie używać. To dlatego po prezentacji programu przez SPD skupiłem się na pozytywnych jego fragmentach zamiast poddać krytyce punkty, z którymi się nie zgadzam. Jaki bowiem byłby sens w pozbawianiu przyszłych rządzących entuzjazmu? Sam przez to przeszedłem i nikomu nie życzę.